Rejestracja strony internetowej w sądzie czyżby to była fikcja?
W związku z otrzymanym ostatnio e-mailem od Piotra na temat kursu “Czy strona www podlega rejestracji jako prasa?” przypomniała mi się sytuacja sprzed około roku jak chciałem dokonać rejestracji jednej z moich stron internetowych w sądzie.
Około 1,5 – 2 lat temu właścicielowi pewnego forum założono sprawę w związku z jej niezarejestrowaniem w sądzie. Szukano pretekstu, aby zawiesić działalność forum. Po wprowadzeniu takich przepisów do polskiego ustawodastwa zrobił się wielkim szum wokół tematu w związku z tym, że ani policja, rząd czy sejm nie mają zarejestrowanych stron internetowych, a wymagane jest to od zwykłego obywatela. Po jakimś czasie kiedy trochę się uspokoiło poczytałem w internecie w jakich przypadkach należy rejestrować strony. Jak się zorientowałem chodziło o strony internetowe, które są regularnie aktualizowane i podchodzą pod gazety dlatego też wymagają rejestracji.
W związku z tym, iż jedna z moich stron internetowych jest codziennie aktualizowana od ponad roku, postanowiłem zainteresować się tematem. Pierwsze co zrobiłem to wykonałem telefon do sądu okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie. Tam Pani powiedziała, że nie wie gdzie to załatwić i chyba powinienem dzwonić do sądu rejonowego Warszawy Pragi-Południe w Warszawie. Osobiście się tam pofatygowałem, a Pani w odpowiednim pokoju uprzejmie poinformowała mnie, że chyba powinienem zgłosić to do sądu gospodarczego w warszawie. Tam jazdę sobie już darowałem postanowiłem zadzwonić. Ręce mi opadły i odpuściłem sobie sprawę w momencie gdy w sądzie gospodarczym powiedziano mi, że sprawę mam załatwić w sądzie rejonowym na pradze. W sumie każdy chciał się mnie pozbyć, a nie pomóc rozwiązać problem.
Aby mieć czyste sumienie zadzwoniłem jeszcze do znajomego prawnika oraz skorzystałem z niedrogiej usługi serwisu mojeprawo.pl. Koszt około 100zl netto.
Dzięki temu dowiedziałem się, że “jest obowiązek rejestrowania gazet, a ponieważ Sąd Najwyższy uznał, że stronę internetową należy traktować jak gazetę więc trzeba rejestrować też strony internetowe”, ale chyba nie do końca sprawnie to działa. Jak napisał pracownik mojeprawo.pl: “Przykładem oddającym obecny stan rzeczy może być przypadek jednego człowieka, który złożył wniosek do sądu o rejestrację stronki, sąd odmówił, bo stwierdził, że nie ma obowiązku a następnie prokurator wszczął wobec niego
postępowanie z powodu złamania obowiązku rejestracji.”
To potwierdziło mnie w przekonaniu, że nie uda mi się zarejestrować strony internetowej. Swoją drogą to śmieszne, że wymaga się tego od ludzi, a jak już chce się stronę zarejestrować to nie wiadomo gdzie się zgłosić i jak to załatwić. Być może teraz sprawa wygląda lepiej, ale o tym przekonam się wkrótce jak ponownie będę próbował rejestracji strony.
Jeśli znacie jakieś firmy prawnicze jak mojeprawo.pl czyli dające porady on-line to podsyłajcie linki bo są to dość tanie usługi prawne, które mogą się przydać wielu osobom.
Aaaa, moje oczy! W sĄdzie, a nie sONdzie! 😉
Co do rejestracji stron, itp. Uważam, że pewne rzeczy się nie zmieniły po 1989 roku – nadal warto trzymać się zasady “tisze jediesz, dalsze budiesz”. Im mniej “waadza” wie o człowieku, tym lepiej, bo ma mniej powodów do dowalenia mu kontrolą/zbiurokratyzowaniem/opłatami/koncesjami…
Sorka poprawiłem 🙂 literówki
Ja mimo wszystko będę się starał o zarejestrowanie jednej, a może i dwóch moich stron www.
Zapraszam do artykułu na temat braku obowiązku rejestracji blogów i serwisów społecznościowych http://interaktywnie.com/biznes/newsy/prawo/blogi-bez-rejestracji-5946